poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Na Każde jego żądanie; O dwa słowa za dużo- Sara Fawkes


 Tytuły: Na każde jego żądanie; O dwa słowa za dużo
Tytuły oryginalne: Anything he wants; Castaway
Wydawnictwo: Amber
Ocena: 4/10
Codziennie rano, o równej godzinie Lucy wchodziła do jednej windy. Nie z powodu strachu przed spóźnieniem się do pracy. Powód był przystojny, mroczny, męski w idealnym garniturze. Lucy wiedziała, że nie ma szans u takiego mężczyzny. Jakież to było zaskoczenie, gdy pewnego razu przygwoździł ją swoim potężnym ciałem do drzwi kabiny. Tuż po tym dowiaduje się kim jest jej przystojny kochanek. Jeremiah Hamilton to właściciel korporacji, który z powodu jego własnych zachcianek chce aby Lucy została jego asystentką. Na każde żądanie.
Lecz czy Jeremiah pozwoli sobie na okazanie jakichkolwiek uczuć po swoim doświadczeniach życiowych? Czy wciągnie ją w rodzinne porachunki?Czy wprowadzi ją w tajemniczy świat bólu i przyjemności? Czy jest bezpieczna?
Po przeczytaniu recenzji na pewnej stronie pomyślałam, a co mi tam, spróbuje. I zawiodłam się. Uwielbiam gatunek tego rodzaju. Bogaty facet i kobieta która zawładnęła jego sercem. To takie... nierealne i niespotykane w świecie zwykłych nieszczęśników pałętających się po tym świecie. Każdą książkę czytam z wielką radością i połykam ją na raz, bo są tak wciągające. Nie mogę przestać o nich myśleć. W tej pozycji nie było nic, co by wywołało jedno z tych rzeczy. Książka nużyła mi się i to strasznie. Jak pierwsza część była dosyć znośna i pod koniec miała pełno zwrotów akcji, tak w drugiej części mam wrażenie, że Lucy sama siebie nie rozumie. Jest w niej także trójkąt miłosny, ( których ja nie cierpię) więc przez to także dużo traci u mnie na wartości.
Postać Lucy jest mdła i bez smaku. Jak by brakowało jej kręgosłupa. Nie umiała sama o siebie się zatroszczyć. Taka Sierotka Marysia.
Za to Jeremiah był jak każdy miliarder, nie przystępny, chłodny i dominujący. Chociaż w tej postaci także zmieniłabym wiele. Obie postaci nie są zbyt mocno zarysowane. Za to postać drugoplanowa Lucasa była genialna. Miał poczucie humoru w porównaniu do Lucy i Jeremiah'a. Zawsze albo uśmiechnięty, a to z sarkastyczną miną na twarzy. Gdy już myślimy, że jego rola w książce dobiega końca, on w najbardziej dramatycznej sytuacji wkracza na scenę i zmienia wszystko tak, aby mu najbardziej pasowało.
Nie poleciłabym tej książki. Sama podchodziłam do niej dwa razy. Pierwszy mi się nie podobał, a za drugim pomyślałam, może jednak warto przeczytać drugi raz, może po prostu nie rozumiałam tej książki. W ten o to sposób podwójnie zmarnowałam czas na czytanie obu części. Zakończenie jest dosyć przewidywalne. Nawet jeśli wyjdzie kolejna część, nie jestem pewna czy nawet przeczytam opis.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, że każdy Twój komentarz to uśmiech na Mojej twarzy :)