czwartek, 19 marca 2015

Eksperyment,,Anioł"- James Petterson

Seria: Maximum Ride
Tytuł: Eksperyment,,anioł"
Tytuł Oryginalny:The Angel Experiment
Wydawnictwo: Hachette
Ocena:6/10

Max jest najstarszą dziewczyną ze swojego stada. Tak, STADA. Razem z nim uciekła z miejsca które nazywają Szkołą. Szkoła to tajne laboratorium, w którym eksperymentują genetycznie na ludziach. Max i piątka jej "rodziny" to w połówce ludzie, a w drugiej połowie ptaki. Mają skrzydła i różne zdolności, którymi normalny człowiek nie może się pochwalić,a szkoda. Ukrywają się w domku na pustkowiu od czterech lat. Czterech długich lat, bez Likwidatorów, pół ludzi, pół wilki/psy, które za wszelką cenę próbują ich złapać i z powrotem sprowadzić do Szkoły, czym bardziej poturbowanych i pokaleczonych, tym więcej radości dla nich. Bez nich, jak i bez ciągłego strachu, który jak duch, zawsze był za nimi, uczą się latać, pisać, czytać, robić wszystko, co chce, a w większości nie chce dzieci robić, a co im sprawia wielką radość, po życiu w psich budach w zamknięciu jak zwierzęta w Szkole. Ratuje je stamtąd Jed, jeden z "lekarzy" tam pracujących. Lituje się nad nimi i razem z całą szóstką uciekają. Po dwóch latach Jed nie wraca do domu. Dzieci myślą, że nie żyje, ale czy na pewno? Wszystko się zmienia, gdy pewnego dnia Likwidatorzy znajdują ich i zabierają jednego z szóstki. Reszta, oczywiście, za wszelką cenę stara się odzyskać skradzione dziecko.

Każde z bohaterów było dobrze zarysowane, choć były to dzieci, które w pewnych sytuacjach po prostu mnie drażniły. Max była świetną dziewczyną, która przejmuje się wszystkim, tylko nie sobą. Ciągle miałam wrażenie, że ona wraz z drugim bohaterem, Kłem mają się ku sobie. Chyba zbytnio na to się nastawiłam, bo spotkało mnie wielkie rozczarowanie. Zbyt dużo romansów! Wszyscy bohaterowie byli w przedziale wiekowym sześć-czternaście. Albo tak im się wydawało. Przez to, że żyli, jak żyli nie wiedzieli ile mają naprawdę lat. Było to w porządku, ale w pewnych sytuacjach, młodsze dzieci, po prostu męczyły.
Czytało się miło, bez zbytnich ekscesów.
W formie wydania drażniło mnie jedynie to, jak rozdziały zostały podzielone. Każdy rozdział maił góra kartkę.
Polecam tym, którzy chcą sobie odpocząć od romansów. Książka idealna na parę wieczorów.

niedziela, 15 marca 2015

Piękny Drań- Christina Lauren

 Tytuł: Piękny Drań
Tytuł oryginalny: Beautiful Bastard
Wydawnictwo:Zysk i S-ka
Ocena: 5/10


Bella i Edward pracują razem,on kierownik w wielkiej rodzinnej firmie, ona jego asystentka. Z niewyjaśnionych przyczyn nienawidzą się od pierwszego spotkania.On zrzędliwy drań, ona straszna zołza. Pewnego razu nie wytrzymują i rzucają się na siebie jak dwa króliki i nie mogą przestać, czym zabawniejsze, nie przestają się nawzajem nienawidzić. Uczucie powoli zaczyna do nich przychodzić, nienawiść odchodzi. Lecz czy dadzą radę być ze sobą, ale nie pokazując się nikomu, żeby się nie zdradzić? 

Szczerze powiedziawszy, oczekiwałam dużo więcej po tej książce. Nie mogłam nigdzie jej znaleźć, aż tu nagle BUM! Koleżanka mówi mi, że są dostępne na chomikuj.Więc szybko ją ściągnęłam. I niestety, troszkę się zawiodłam.
Edward i Bella, można by powiedzieć, nie mogą się od siebie odkleić, dosłownie. Robią to gdzie popadnie, w biurze na schodach, w sali konferencyjnej, przy basenie w hotelu, u jego matki w łazience. Spokojnie można było pominąć scenę seksu,każda jedna była taka sama,naprawdę. 1/2 książki to seks. Ale nie w dobrym tego słowa znaczeniu. Druga połowa,  to nadzwyczaj zwyczajny romans z dobrym zakończeniem.
Narracja dwuosobowa, ze strony Belli jak i Edwarda. Czasem naprawdę mnie drażniła, ponieważ kiedy jeden narrator skończył, drugi powtarzał każdą scenę tylko ze swojego punktu widzenia i to prawię w każdym momencie. Bardzo dużo ich myśli, jak to jedno drugiego kocha nad życie, co NAPRAWDĘ rozdrażnia. A! I jeszcze przypominanie scen, a to jedno, a to drugie. Nie wiem czy to wina tłumaczenia, jakiego czytałam, ale naprawdę mnie to drażniło.
Nie polecam, ani nie odstraszam. Może po prostu nie miałam ochoty na książkę, aż tak przesłodzoną?